Kolejny Wielki Post….
Niezmiennie wędrujemy od stacji do stacji, niosąc przed sobą krzyż i świece. Patrzę na Was z boku i widzę ludzi tak prawdziwych w rozważaniu męki Pana Jezusa. Nic nie udajecie. Sami w sobie niosąc Jego rany. Małe rany, no jasne, ale jednak.
I znowu tajemnica, że to nie jest tak jak widzimy ich! Że przyjdzie dzień, w którym nie poznamy ich! Dziś mali, na wózku, z jedną ręką słabszą od drugiej. Nigdy nie zajmą pierwszego miejsca. Nawet w kościele. Zawsze w cieniu sprawniejszych braci… Ale , wiem to! Przyjdzie ten dzień! Niedzielny poranek, w którym zawołają nas po imieniu, a wtedy OTWORZĄ SIĘ NASZE OCZY!
Wielki Post, marzec 2016