1 blog

Królestwo Niebieskie

Patrzę na Was. Zmęczonych, wzruszonych,prawdziwych jak niezgrabnie kłaniacie się wiwatującej publiczności. Wasza słabość jest największą siłą. Jak mówi Zbyszek w swojej roli:,, Panie Boże słyszysz mnie? Pamiętasz mnie? Dałeś mi słabość. Tylko to mam. Tylko to mam i tym mogę dzielić się z innymi…” Któż jednak chce przyjąć słabość?
Nigdy tak nie było i nigdy nie będzie, by słabość była atrakcyjna.
Ale mówi ks. Twardowski ,,silni potrzebują słabych, bo gdyby wszyscy mieli po cztery jabłka i gdyby wszyscy byli silni jak konie, nikt nikomu nie byłby potrzebny „.
Bracia moi najmniejsi i siostry, otwieracie już tu na ziemi drzwi do Królestwa Niebieskiego! Bo gdy muszę pochylić się w prozie życia do Twoich stóp i zawiązać sznurówki u Twoich butów, zwyciężam Zbyszku! Dzięki Tobie.Jestem krok bliżej.
Bo gdy bierzesz mnie Łucjo za rękę, to muszę Ci spojrzeć w oczy, z bliska. W nich widzę nieśmiertelność. Znam Twoją historię i wiem, że nie ma takich ran, których nie uleczyłaby Miłość…
Gdy wiem, że Was odrzucili sąsiedzi, bliscy już niczego dobrego się nie spodziewają, a nasz sukces na scenie lub gdzie indziej zmienia ten stary ,,porządek rzeczy” – wiem, widzę to, że tu jest Królestwo Niebieskie!Jak mówi Jezus: ,,nie tu czy tam, ale wśród was jest!”.
Przyjdźcie, zobaczcie!

5 lutego 2015

most 3

Budowniczy mostów

Lęk, brak poczucia bezpieczeństwa i głód miłości targa sercami współczesnych ludzi. Wojna, której przyczyną jest nienawiść… Tylko bezbronne niepełnosprawne dziecko nie powie nic i o nic się nie upomni. Tylko upośledzony dorosły mężczyzna, który jest pośmiewiskiem we wsi, nie podniesie oczu, gdy wytykany palcami odejdzie w cień. Nie ma broni, nie ma argumentów. Co więc ma?
On jeden, jedyny w świecie opętanym lękiem ma ufność, że to co ma, jest dobre. On jeden w świecie, który pędzi w szalonym tempie ma czas. Często w nadmiarze…
Budowniczowie mostów pomiędzy zwaśnionymi. Niepełnosprawni moi przyjaciele. Tak pokorni, tak cisi i ubodzy duchem…Dajecie nam nadzieję na pokój, którego świat tak potrzebuje i pragnie. Bez walki o pierwsze miejsce pozwalacie innym się wyprzedzać. Pozornie przegrywacie w każdej konkurencji w ,,sprawnym” świecie. Pozornie tylko.
Każdy most, którym trafiamy do serc innych ludzi jest Waszą wygraną!

9 stycznia 2015
Trzy dni przed kolejnym ,,Snem aniołów”, który zagramy dla ważnych ludzi w Krakowie.

SUPLEMENT:
Dziś przeczytane:
,,Papież Franciszek podkreślił także, iż do poznania Boga nie wystarcza intelekt, ale potrzebna jest miłość.”
Jak to dobrze!

Pasterze  2

Prawdziwi ludzie

Bez ,,konserwantów” i upiększaczy. Współcześnie taki towar jest najbardziej poszukiwany, wysoko ceniony. A któż to taki prawdziwi ludzie, bez dodatków?
Gdy myślę o Bożym Narodzeniu, wtedy przed dwoma tysiącami lat, wyobrażam sobie pasterzy tamtej nocy. Jak bardzo musieli być prości, że spali ze swoim bydłem pod niebem, które im się otworzyło w środku snu. Czy to sen? Blask wypadł z czarnych chmur, a w tym blasku jakiś śpiew nieziemski! Jak niezwykli musieli być zwyczajni pastuchowie, że to właśnie im chóry anielskie zaśpiewały: chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli!
Znam takich ludzi. Mam to wielkie szczęście! Znam ludzi dobrej woli, zawsze gotowych przyjąć każde moje słowo, nie tylko moje, każdą propozycję jak się ubrać czy spędzić czas? Pójdą każdej nocy do każdego Betlejem, jeśli im powiecie, że tam jest cud, że małemu Dziecku zimno i trzeba Mu zaśpiewać. Poszliby. Prości, prawdziwi, mają czas. Tak jak tamci ich bracia spod Betlejem też mieli czas dla Boga. Zbyt prości, zbyt biedni na uczty, biesiady, zabawę. I objawił im się Bóg w maleńkim dziecku otulonym siankiem. Któż by uwierzył wtedy, że to Król w żłobie leży?! Oni uwierzyli.
Tak wierzą ludzi prości, mali, z którymi dzielę się opłatkiem i uczę się od nich prostej wiary w cuda każdego dnia.

Największy przywilej radości Bożego Narodzenia mają dzieci i ludzie prości, niepełnosprawni, ubodzy, którym się Bóg w tamtą noc w Betlejem objawił. Matka Teresa mówiła, że Boże Narodzenie jest wtedy, gdy masz czas pochylić się nad twoim bratem. W naszym Domu jest taki czas cały rok. Świętujemy życie!

Boże Narodzenie 2014

001a

Bezbronny jak …. Bóg

W oczekiwaniu nadchodzącego narodzenia, Bożego Narodzenia pielęgnujemy w sobie obraz tego Dziecka, które wybawi Izraela, które spełni nasze oczekiwania, zdobędzie upragniony zawód i umiejętności, których sami nie nabyliśmy…
Mały Jezus, bezbronny, kwilący w sianie, bez ozdób na ścianach i ognia w złotych kandelabrach, mógł rozczarować Mędrców przybyłych z odległych krain, odzianych w złotogłów i klejnoty. Nadzieja , ta gwiazda o niezwykłej mocy , prowadziła ich do Kogoś wyjątkowego, tymczasem znaleźli najuboższą rodzinę w Betlejem i dziecko bez oznak władzy. Nic. Nic z tych rzeczy.
Tradycja mówi, że Mędrcy zachowali się jednak godnie. Oddali pokłon, choć z boku pewnie wyglądało to cudacznie. Kłaniali się ubóstwu panowie świata! I właśnie to przekonuje mnie, że byli prawdziwymi mędrcami! Widzieli nie oczami, lecz sercem!

W oczekiwaniu na narodzenie upragnionego dziecka. Cud jak zawsze. I ból rozczarowania nie do opowiedzenia. Dlaczego ja, dlaczego my?! To nie tak miało być, nie tak! Mała jeszcze, ale już wiadomo, że będę czesać twoje długie włosy, ubierać w słodkie sukienki, będziesz grać na czym tylko zechcesz! Babcia kupiła już rowerek, myślą o małych nartach, traktorku i super tornistrze do szkoły… Ale to dziecko nie pójdzie do szkoły, pewnie nie będzie chodzić, nie podnosi rączek jak inne niemowlęta, więc raczej nie zagra rodzicom na niczym… A myśmy się spodziewali…. Tak, rodzice mieli prawo spodziewać się tego dziecka jak ósmego cudu świata! Jak wszyscy…

Ale wraz z tym niepełnosprawnym dzieckiem przyszedł do was największy dar! Bo nie ma takich ran, których nie uleczyłaby miłość. Bóg jest Miłością!
Wszyscy odejdą z Waszego gniazda. Zostanie z Wami tylko to dziecko, bezbronne źródło miłości, otoczone troską całej rodziny. Dziecko z zespołem Downa, porażeniem mózgowym, autyzmem… – orędownik każdej codziennej sprawy.

Jak Mędrcy ze Wschodu są rodzice niepełnosprawnych dzieci. Mówili tak: to tylko chore dziecko, po co wam ono, są przytułki, inne rozwiązania… A oni pokłonili się swojemu dziecku i wzięli je jak skarb. Bezbronny jak… Bóg!

images (2)

Mama na … prezydenta!

Jak zostać bohaterem w oczach własnych dzieci? To naprawdę fascynujące. Opowiem jak mi się udało.
Jedziemy rano do pracy i szkoły, jak zwykle. Za pierwszym zakrętem Aga pyta o Tatarów. Dlaczego Witold szedł na Tatarów? (przerabia Krzyżaków).
I tak się zaczęło. Opowiadam im o geniuszu Mieszka, który przyjmuje chrzest z ręki Czechów i żeni się z Dobrawką, choć ma inne żony i dzieci, które kocha. Dlaczego Chrobry tak zabiegał o koronę? Nie dla siebie przecież, ale dla Królestwa…
Jak Łokietek całe życie spędził w siodle. W słotę, śnieg i mróz.I choć lat miał ponad 60 nie oszczędzał siebie ani trochę. Wiedział doskonale, że jeśli nie będzie osobiście dowodził swoim wojskiem, nie pokona wroga, zakonu krzyżackiego. Potrafił docenić przeciwnika. Wiedział z kim walczy i o co idzie gra.
Gdy zjeżdżamy z autostrady stoimy jeszcze w pełnym słońcu na polach Grunwaldu. Na własnej skórze niemalże czujemy jak rozgrzana zbroja parzy nam nam ciało. I o to chodziło! To geniusz Jagiełły. Ten który umiał czekać. Stawką tamtej bitwy była też i nasza wolność.
Dlatego mówię moim córkom: nie jest obojętne, jak i co mówisz w języku, za używanie którego ginęli nasi przodkowie. Nie jest obojętne gdzie i komu płacisz podatki, jaką walutą się posługujesz, ani co zrobisz ze swoim dziedzictwem… Za to, że dziś mówimy po polsku przez 1000 lat ktoś przelewał krew! Tu i teraz jest twoje ,,pole bitwy”!
I to by było na tyle ( dojeżdżamy już). Z tylnej kanapy odzywa się Aga: mamo, ty powinnaś iść na… prezydenta!

Niekoniecznie muszę być prezydentem:) Mogę być dobrą matką…. Wystarczy dbać o nasze korzenie, a drzewo wyrośnie piękne i silne! I będzie u siebie.

blog 4

Gwiazda Ani

Mała, krucha dziewczynka. Choć ma już 16 lat to nadal jest ukochanym dzieckiem rodziców. Można jej opowiedzieć o wszystkim. Cierpliwie wysłucha i nikomu nie zdradzi twoich sekretów. Zawsze ma czas i jest obecna gdy przyjdziesz do jej domu. Nigdy nie słyszałam, by powiedziała o kimś złe słowo… Nigdy. Zwykle pogodna. Nawet gdy coś ją boli, tylko cicho płacze, nie domaga się niczyjej uwagi. Pomimo to zawsze jest blisko niej ktoś kogo serce czuwa z miłością.
Mała dziewczynka, która nic nie może. Niewiele jej też może zaimponować: podróże, modne ciuchy, nowa fryzura, nowy wóz, znajomość języków obcych i tytuły naukowe… Nic ją nie interesuje. Zna się tylko na…. ludziach. Wie od razu czy ją ktoś rozumie, czy nie. Czy jest dobrym człowiekiem, czy letnim. Skąd to wiem? Widziałam jak się uśmiecha gdy słyszy głos osoby, którą lubi. Widziałam jak rozmawia ze swoją mamą. Tylko ona ją rozumie jak nikt. Szept bezgłośny, ukryty w westchnieniu, jednym urwanym oddechu, spojrzeniu lub w jednej łzie spływającej po bladym policzku….
Mała dziewczynka z porażeniem mózgowym, nikomu niepotrzebna podobno. Przyszła na świat, by kochać i by ją kochano. Po nic więcej. Po nic więcej? Może ktoś zapytać. Tak! Przyszła do nas w swojej słabości i to jest jej największa siła! Mała Ania mówi do nas to samo co doktor Kościoła św. Jan od Krzyża. To samo:

Na końcu będziemy sądzeni ( tylko) z miłości!

PS.
Nad zachodzącym słońcem wschodzi gwiazda Ani…. Pan położy drogę na wody. Dla Ciebie, dla swojego Anioła.

13 listopada 2104

blog 6

JESTEŚ MARZENIEM BOGA!

Jesteś spełnieniem Jego marzeń… Myślę o tym zdaniu usłyszanym dzisiaj i przywołuję obraz moich przyjaciół, towarzyszy powszedniego dnia. Widzę Zbyszka cierpliwie czekającego na wszystko co się wydarzy. Cieszy go każda rzecz, najmniejszy ruch, każda chwila. Bo sam nic nie może. Jest zdany na łaskę i niełaskę otoczenia. Więc potrafi docenić każdy najmniejszy nawet gest życzliwości i zainteresowania.
Czy tego chciał Pan Bóg? – może zapytać Zbyszek. Zbyszku, Pan Bóg na pewno nie chce naszego cierpienia, ale zgody na nie. Byśmy przyjmowali co nam daje wierząc, w Jego dobry plan dla nas.
Jadziu, Łucjo, Grzesiu i Doroto, Halinko, Aniu, Małgosiu i Kasiu, Józefie i Agnieszko, Izo, Jasiu, Sławku i Jarku, Marku, Basiu, Luizo i Andrzeju, Arku, Jacku i Wojtku, Mirku, Marto, Katarzyno, Robercie, Zbigniewie i Marysiu, Wandziu i Alicjo – jesteście spełnieniem marzeń Pana Boga!
To wspaniała nowina. On was chciał! Stworzył dla was miejsce, w którym jesteście u siebie, rozwijacie swoje talenty i zmieniacie serca ludzi, którzy się was dotykają. Wybrał nas dla was i zaprosił, byśmy pracując w tym wyjątkowym ogrodzie sami mogli rozkwitać i cieszyć się z wami życiem.

Jedna z najpiękniejszych scen z naszego życia – to entuzjazm Asi, gdy opowiada o Basi, którą kocha jak siostrę, albo niecierpliwość Moniki, by przyjść i zobaczyć nowy, najpiękniejszy obraz Arka, Grzesia, Marysi czy Jadzi!

Nieustanne święto życia!

Czy to nie wspaniałe, że spełniamy marzenia Boga?!

dziurka 2

Dziurka od klucza

Kard.Ratzinger porównuje obraz i ołtarz w barokowym kościele do okna, przez które możemy spoglądać w wieczność… Mówił o tym ks. Proboszcz Edward na niedzielnym kazaniu w Skawinie.

Jeżeli w kościele obraz jest oknem, najczęściej zwieńcza on tabernakulum, a więc przed nim klękamy, to czym jest nasz ośrodek, nasz dom? Myśl jak światło przybiegła do mnie i usiadła na ramieniu: jesteśmy…. dziurką od klucza, przez którą spoglądając też można zobaczyć… Niebo !   Jednak, by zajrzeć przez dziurkę od klucza ( któż tego nie robił choć raz  w życiu?!), trzeba się pochylić.

Tajemnica obecności osób niepełnosprawnych. Zobaczysz przez nich Niebo, zobaczysz inny wymiar życia, nazwij to jak chcesz, ale tylko wtedy gdy się pochylisz nad nimi. Jak dziurką od klucza….

 

28 września 2014

dziewczyna

Lekcja śpiewu

Niedzielne słoneczne popołudnie na Grodzkiej w Krakowie. Popołudniową porą każdy spieszy w swoją stronę. A to obiad, a to lody, a to zakochani, a to Pan Bóg…..

Nagle w połowie drogi zatrzymuje nas głos. Niezwykły głos! Niewidoczna jest jego właścicielka. Chwilę szukam źródła pięknej piosenki, płynącej  prostym,  krystalicznie czystym dźwiękiem wprost do serc słuchaczy zatrzymujących się i  zadziwionych śpiewaczką niepodobną do żadnych wyobrażeń o artystach mających talent!

Gdy przechodnie płyną dalej widać i ją  stojącą w cieniu starej kamienicy, trochę jakby nieobecnej, ubranej nadzwyczaj zwyczajnie, niepatrzącą na otaczający ją tłumek słuchaczy. Artystka nie widzi nas! Nie widzi … nic.

Śpiewa jak nikt, nikogo nie udaje, jest czystym wcieleniem samego piękna śpiewu. Tak może tylko ten kto widzi sercem!

Nieszczęśliwa kaleka? Biedna dziewczyna? Smutne życie?

Gdy odchodzę żegna mnie jej głos:

,,wszystkim nam brakuje szczęścia
masz to na co godzisz się
każda droga jest łatwiejsza,
gdy widzisz to, co dobre jest….”

Myślę, że ona potrafiła znaleźć swoje szczęście, choć to jej właśnie odebrano tak wiele, a wielu przechodniów tamtej niedzieli szukając własnego szczęścia usłyszało niezwykłe kazanie wyśpiewane przez niewidomą dziewczynę.

14.09.2014 r.

 

images

Połamane skrzydła

Wędrujemy przez ziemię pokoleniami. Niesiemy w sobie czas, miejsca i ludzi, którzy byli przed nami. Wszystko mija. I miłe i trudne.

Jesteśmy pyłem gwiazd, trzepotem skrzydeł motyla, piaskiem nad brzegiem morza gładzonym przez fale, blaskiem księżyca, kroplą spadającą na wyschniętą ziemię. Tak kruche jest nasze życie! I tak piękne.

Z moimi przyjaciółmi doświadczamy radości i smutku dotykającego nas w naszej ludzkiej, wątłej naturze. Słabość, brak pokory, samotność, lęk. Nic nie jest nam oszczędzone….

Jestem niebem dla tego, który mnie kocha. Jestem również brzemieniem. Także z miłości. Niesiemy i jesteśmy niesieni.

Ale czasami miażdży nas cios, strata, przeszkoda i lęk. Łamie skrzydła. Czy aniołom krwawią rany?

12 września 2014 r.