Morskie opowieści cz. II

Drzewa i morze nie mogły się zgodzić w kwestii, które z nich jest ważniejsze.

Morze mówiło: we mnie jest pokarm dla ptaków nadmorskich. Drzewa odpowiadały: ale to w nas mają dom.
Morze mówiło: to ja swoją pieśnią kołyszę ląd do snu i chowam w siebie zmęczone słońce.
Drzewa mówiły: ale to nasze korony Bóg czesze każdego dnia dając cień w skwarne dni wszelkiemu stworzeniu.

Morze mówiło: to po mnie wędrują dumne statki w daleki świat. A drzewa na to: z nas wzięły się ich maszty i burty. To my dajemy im życie.

I tak wiodły próżne spory raz po raz. Morze to przychodziło, to odchodziło zostawiając coraz więcej muszli i miodowych kropli bursztynu na swym brzegu. A drzewa? Drzewa gniewnie odchylały się od morza…. kłaniając coraz niżej swemu Stwórcy.

W Darłówku kwiecień/maj 2016 r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>