Byliśmy na kolejnych warsztatach o ikonie. Cytuję: ,,ikona może powstać wszędzie, niekoniecznie na desce…” . Patrzę na ikony wokół mnie. Żywe ikony. Jeżeli Bóg może przemówić do człowieka patrzącego na obraz, o ileż bardziej przez drugiego człowieka, w którym się ukrył!
Moje ikony… Chrystus Pantokrator bolesny, naznaczony zmarszczką nakątną patrzy na mnie przez oblicze mojego niepełnosprawnego brata… Zapuchnięte oczy, zmierzwione włosy, pomarszczona twarz i oczy. W nich głębia i tajemnica Boga.. Jak to się mogło stać? Jak to się mogło stać, że jesteś aż tak oczywisty i widoczny.Ukryłeś się w najmniejszych i najbardziej bezbronnych. Tych, którzy nie zakryją swoich deficytów, nie położą pudru, nie pokryją gładką elokwencją braku wiedzy i znajomości nowych trendów, którzy są takimi jacy są naprawdę! Patrzysz na nas przez nich. A niektórzy widzą….
To była dobra lekcja o ikonach.
A niektórzy widzą……że chodzi z nami cichutko ,blisko ,bardzo blisko ,zawsze przy nas.